WIOSNA NAD PRĄDNIKIEM
Szanowni Państwo!
Mijają kolejne majowe i czerwcowe dni, pełne wyśmienitej pogody, soczystej zieleni,
upajające zapachem kwiatów, krzewów i ziół…Poczytajmy o tej najpiękniejszej z pór roku w
urokliwym wierszu Pana Witolda Sas-Nowosielskiego…
WIOSNA NAD PRĄDNIKIEM
Kosmos lasu, co roku na tę chwilę czeka
Na mały wielki wybuch, eksplozją zieloną
Gdy zmęczone po zimie szaro-bure drzewa
Setkami ogni małych, pąków liści, płoną
I przenika gąszcz lasu zielona materia
I sens życia nadaje energia zielona
Lat miliony ta sama, trwała i niezmienna
Sztuka stworzenia świata w kolejnych odsłonach
Ptaki tu dorzucają emisje falowe
Motyle dorzucają pierwiastki kolorów
Nikt nikogo nie pyta o sensy istnienia
Nie szuka algorytmów, ciągów, ani zbiorów
Spod stóp na Ciebie patrzą usta kwiatów chciwe
Wśród nich się kręcą trzmiele wielkie i zuchwałe
Czas zaprzeszły wspomina zbutwiałe igliwie
Zimne skały się stroją w ciuszki konwaliowe
Wdzięczą się przed jodłami, brzozy w listkach młodych
Prądnik, wciąż smętnie – brudny ich piękno odbija
Ponad brzegiem tej małej, zapienionej wody
Błagam Stwórcę – niech wiosna tak prędko nie mija.
Witold Sas-Nowosielski